
Wolumen i zmienność dla bitcoina (BTC) są obecnie na historycznie niskich poziomach. Bitcoin, macierzysty okręt branży kryptowalut nie wydaje się przyjmować określenia krypto-zima z ziarnem soli i zapadł w głęboką hibernację. Czy w 2023 roku możemy spodziewać się wskrzeszenia bitcoina i sektora kryptowalut? A jeśli tak, to ile cierpliwości będzie to wymagało?
Hibernacja Bitcoina
Bardzo niski wolumen i zmienność generalnie nie są dobrym znakiem dla ceny bitcoina. W przeszłości taka apatyczna aktywność cenowa często była zwiastunem dalszych spadków cen. Pewne jest to, że bitcoin jest obecnie aktywem, którego inwestorzy woleliby nie dotykać.
Widzieliśmy potężny 76% spadek ceny w ciągu ostatniego roku ze szczytu 69 tys. dolarów do obecnego poziomu nieco poniżej 17 tys. dolarów. Jednak dalszy spadek kursu nie jest wykluczony, a na pewno nie jest mało prawdopodobny.
Mimo prawdopodobieństwa dalszego spadku cen, można powiedzieć, że ból kapitulacji cenowej został już w dużej mierze odczuty. Jednak prawdziwym bólem rynku niedźwiedzia jest niekończące się oczekiwanie na zwrot i odrodzenie się ceny. Ta druga forma kapitulacji; kapitulacja czasowa jest nieco mniej dyskutowana, niemniej jednak bardzo istotna.
Cierpliwość w kryptowalutach się opłaca?
Upadek FTX wyciągnął sporo płynności z sektora kryptowalut, a inwestorzy nie są chętni do pompowania swojego kapitału w kruchą branżę. Wygląda to więc niezbyt różowo dla bitcoina w krótkim terminie. Mimo to, w ramach sektora kryptowalut, bitcoin jest najbardziej płynnym aktywem. Jednak w porównaniu do innych rynków finansowych, takich jak na przykład S&P500, aktywność jest na niskim poziomie.
Obecnie problemem jest przede wszystkim długość czasu do ewentualnego zwrotu i ogromna cierpliwość.. Właśnie teraz testowana jest cierpliwość traderów i hodlerów Czai się recesja i dopóki nie zmieni się sytuacja makroekonomiczna, aktywność pozostanie apatyczna. Ale jedno jest pewne; cierpliwość na rynku niedźwiedzia się opłaca.