
W ostatnich miesiącach Ethereum Classic bardzo mocno ucierpiało w wyniku ataków hakerskich. Problem urósł do tego stopnia, że społeczność kryptowalut zaczynała się powoli zastanawiać, czy jest sens dalej inwestować w ETC. Na szczęście deweloperzy Ethereum Classic zaimplementowali nowy mechanizm o charakterystycznym akronimie MESS.
Bezpośredni nadzór nad modyfikacją historii bloków
MESS (Modified Exponential Subjective Scoring) to specjalny system, którego działanie polega na stałym monitorowaniu podejrzanych modyfikacji całego blockchain’u. Zakłada on, że drobne zmiany oraz modyfikacje historii bloków są w pełni normalne i dopuszczalne, jeśli sięgają tylko kilku poprzednich bloków. W przypadku, gdy zostanie wykryta znaczna modyfikacja wielu setek (lub nawet tysięcy) bloków wstecz MESS wszczyna alarm. System następnie porównuje, który z łańcuchów jest dłuższy i następnie to właśnie jemu nadaje priorytet i uznaje go za uczciwie wykopany.
Niestety rozwiązanie to nie jest pozbawione wad. W przypadku wyjątkowo wyrafinowanych ataków haker może w izolacji kopać fałszywy łańcuch o znacznej długości, a następnie podmienić go i oszukać MESS. Dlatego też nowe rozwiązanie nie wyeliminuje całkowicie ataków typu 51%, ale znacząco je utrudni. Co więcej, jego kod źródłowy jest bardzo lekki, więc implementacja na łańcuchu Ethereum Classic nie wymaga hardforka. Ciekawostką jest też fakt, że nie wszystkie węzły sieciowe ETC muszą stosować MESS. Rozwiązanie może być aplikowane wybiórczo, co znacznie ułatwia jego propagowanie i stopniowe wdrażanie w całej sieci. Pomimo tego, że poziom zabezpieczenia Ethereum Classic znacząco wzrósł dzięki wprowadzaniu MESS, to deweloperzy tej sieci nadal pracują w pocie czoła, aby jeszcze bardziej poprawić bezpieczeństwo.